Wydłużenie wieku emerytalnego może okazać się gwoździem do trumny koalicji PO-PSL. W piątek wicepremier Waldemar Pawlak przyznał się szczerze dziennikarce, że nie wierzy w emerytury wypłacane z ZUS. Minister gospodarki liczy, że po przejściu na emeryturę pomogą mu dzieci, gromadzi też oszczędności, by zabezpieczyć swoją przyszłość.
Czy Waldemar Pawlak przypłaci swoją szczerość odejściem z rządu? Leszek Miller, który komentował wpadkę Pawlaka w programie "Jeden na jeden" przyznał, że on na miejscu Donalda Tuska postawiłby ministrowi gospodarki ultimatum. - Zmusiłbym go do wycofania się z tych słów albo do opuszczenia koalicji - powiedział ostro lider SLD.
Decyzję podejmie szef rządu. Premier ma twardy orzech do zgryzienia, bo PSL zapowiada, że będzie bronić swoich propozycji dotyczących wydłużenia wieku emerytalnego. Ludowcy proponują, by kobiety mające dzieci mogły przechodzić na emeryturę wcześniej, licząc 3 lata za każde dziecko, nie więcej jednak niż 9 lat.