Rząd wyciągnął rękę do zbuntowanych lekarzy. Wczoraj na posiedzeniu Rady Ministrów zdecydował o wykreśleniu z ustawy przepisu o karaniu lekarzy za błędnie wypisanie recepty. Jeśli zmiana przejdzie w Sejmie i Senacie, a później zaakceptuje ją prezydent, to lekarz nie będzie musiał się obawiać, że NFZ zażąda od niego zwrotu pieniędzy, bo uzna, że choroba pacjenta X nie była na tyle ciężka, by przepisać mu dany lek.
Chociaż rząd poszedł na rękę lekarzom, ci nie zamierzają przerwać swojego protestu, z powodu którego cierpią niewinni pacjenci, którzy w aptekach nie mogą wykupić leków z należnymi im zniżkami.
Niespodziewanie po wielu dniach totalnego chaosu do akcji wkroczyła wyjątkowo do tej pory nieudolna i niekompetentna rzecznik praw pacjenta. - Dosyć czekania. Wszczynam postępowanie - zagroziła wczoraj Krystyna Kozłowska protestującym lekarzom. Ma już na celowniku 91 przychodni, które może ukarać za protest lekarzy grzywnami do 500 tys. złotych.