Myśl rewolucyjna niemal zakiełkowała w mej głowie - zeznawał szwagier - gdy dowiedziałem się, że niemal wszyscy dostawcy energii w Polsce chcą podwyżki cen elektryczności od 15 do 20 procent. Przecież to rozbój w biały dzień!
Proponuję bunt obywatelski. Każdy z nas powinien już dziś zdecydować, jak ograniczyć zużycie energii w naszych domach. Nawet kosztem poważnych wyrzeczeń. Wyłączymy pralki automatyczne? Będzie trudno. Kobietom szczególnie. A może zmywarki? Ale zwiększymy pobór wody. Lodówki? Będziemy się truć nieświeżym? Wyłączmy więc światło wieczorem i telewizory. Tu nic nie stracimy, bo tv marne jest, a w ciemnościach znajdziemy więcej czasu na seks, czyli robienie dzieci. A więc dzięki dostawcom energii za... podwyżki. Dzięki za wspomaganie nauki Kościoła i troskę o przyszłych emerytów.