Sprawa Ewa Tylman. Zielonogórska prokuratura zdecydowała się umorzyć śledztwo w sprawie utrudniania śledztwa, które miał prowadzić Piotr Tylman, brat tragicznie zmarłej 26-latki. - Prokurator w zachowaniu Piotra T. nie dopatrzył się znamion czynu zabronionego. Zachowania polegające na docieraniu przez Piotra T. do świadków zdarzenia i ich rozpytywaniu oraz inne, prokurator uznał jako mieszczące się w granicach zachowań usprawiedliwionych z uwagi na charakter zdarzenia i fakt, że dotyczyło ono osoby najbliższej, stąd decyzja o umorzeniu śledztwa w tej sprawie - powiedział Zbigniew Fąfera z prokuratury w Zielonej Górze.
Brat Ewy Tylman założył na Facebooku specjalną grupę, gdzie informował użytkowników o śledztwie, poszukiwał świadków, apelował również o wpłacanie pieniędzy na poszukiwania Ewy Tylamn. Zdaniem śledczych to działanie nie spełnia definicji czynu zabronionego.
Ewa Tylman zaginęła w nocy, z 22 na 23 listopada w 2015 roku w Poznaniu. 26-latka wyszła z imprezy pracowniczej w towarzystwie Adama Z. w kierunku mostu św. Rocha. Ciało dziewczyny udało się odnaleźć kilka miesięcy później, w Warcie, na wysokości miejscowości Czerwonak. Ze względu na znaczny rozkład ciała, biegłym nie udało się przyczyny zgonu. Oskarżony o zabójstwo z zamiarem ewentualnym został Adam Z., choć sąd przyznał po rozprawie w lutym, że kwalifikacja czynu może zostać zmieniona na nieudzielnie pomocy. Grożą za to 3 lata więzienia.
Zobacz: Sprawa Ewy Tylman: jest ważna decyzja śledczych
Czytaj: Sprawa Ewy Tylman. Wielka kompromitacja TVP! Co się stało?
Zobacz: Proces w sprawie zabójstwa Ewy Tylman. Adam Z. miał myśli samobójcze!