Sprawa Ewy Tylman. Przypomnijmy: Ewa Tylman zaginęła w okolicy mostu świętego Rocha, w nocy z 22 na 23 listopada. Mimo wielu działań ze strony policji, biura Krzysztofa Rutkowskiego oraz Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, jej ciało udało się odnaleźć dopiero po 8 miesiącach. Przypadkowo odkrył je przechodzień, który wybrał się na spacer około 10 km od Poznania, w Czerwonaku. Ze względu na znaczy rozkład ciała, biegłym nie udało się ustalić przyczyny zgonu Ewy Tylman. Proces w sprawie jej śmierci ruszył 3 stycznia - na ławie oskarżonych zasiadł Adam Z., który usłyszał zarzut zabójstwa z zamiarem ewentualnym. Jednak po marcowej rozprawie, sąd zdecydował, że mężczyzna może oczekiwać na wyrok na wolności; co istotne, sąd poinformował, że bierze pod uwagę uwagę zmianę kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na nieudzielnie pomocy. Grożą za to trzy lata więzienia.
13 września prokuratura poinformowała, że zgłosił się nowy świadek. Grzegorz W. twierdzi, że w feralną noc, podczas której zaginęła Ewa Tylman, bawił się razem ze swoją znajomą na dyskotece w Poznaniu. Potem odprowadzał ją do domu i widział na moście św. Rocha dwie osoby - mężczyzna twierdzi, że była to Ewa Tylman oraz Adam Z. Nowy świadek zdecydował się dopiero teraz o tym opowiedzieć, ponieważ wcześniej był poszukiwany listem gończym. Sąd zdecydował, że Grzegorz W. zostanie przesłuchany kolejnej rozprawie, w październiku.
Zobacz: Sprawa Ewy Tylman: jest ważna decyzja śledczych
Czytaj: Sprawa Ewy Tylman. Wielka kompromitacja TVP! Co się stało?
Zobacz: Proces w sprawie zabójstwa Ewy Tylman. Adam Z. miał myśli samobójcze!