Igor Stachowiak

i

Autor: fotomontaż "SE"

Sprawa Igora Stachowiaka. Emerytowany policjant wydał DZIWNE polecenie [NOWE FAKTY]

2018-08-22 12:59

We Wrocławiu trwa proces ws. śmierci Igora Stachowiaka na jednym z tamtejszych komisariatów. Tymczasem, według najnowszych ustaleń "Rzeczpospolitej" w sprawie zgonu mężczyzny zostało wszczęte kolejne śledztwo, którego przedmiotem zainteresowanie jest postawa (emerytowanego już) naczelnika Wydziału Prewencji i Patrolowego Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. Miał on w dniu śmierci Stachowiaka polecić, aby skopiono list z tasera, za pomocą którego rażono mężczyznę, choć nie wolno mu było tego zrobić.

Prokuratura w Opolu bada ten wątek w osobnym śledztwie po tym, jak wyszedł on na jaw przeszło półtora roku po śmierci Stachowiaka. Ma ono wyjaśnić, w jakim celu naczelnik kazał skopiować film, co z nim zrobił i komu go pokazał. Prok. Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu tłumaczył: - Czy uczynił to po to, by mataczyć w śledztwie w sprawie śmierci mężczyzny, czy też po to, by jako przełożony sprawę jak najszybciej wyjaśnić. Jak dodał, najistotniejszą kwestią do wyjaśnienia jest to, po co naczelnik kazał zrobić kopię filmu oraz kto to nagranie widział. Jest to niezwykle istotne ponieważ po tragedii na komisariacie inna prokuratura badała śmierć 25-latka. Gdyby np. film mogli obejrzeć policjanci, którzy znęcali się nad zatrzymanym, mogliby ustalić swoją linię obrony.

Śledztwo w sprawie podejrzanego zachowania naczelnika wystartowało we wrześniu 2017 roku po zawiadomieniu komendanta wojewódzkiego policji we Wrocławiu (po wcześniej zarządzonej przez niego wewnętrznej kontroli). Już trzy godnie później przełożony policjantów, którzy pastwili się nad 25-latkiem, uciekł na emeryturę. Informacje te potwierdził Łukasz Dutkowiak z biura prasowego dolnośląskiej policji, który powiedział: - Funkcjonariusz ten 9 października 2017 r. złożył raport o zwolnienie ze służby w związku z posiadaniem praw emerytalnych.

Warto nadmienić, że prowadzone postępowanie obejmuje ponadto policyjnego administratora bezpieczeństwa informacji, który zgodził się na udostępnienie materiału z tasera (zdaniem kontrolerów to niedopełnienie obowiązków). Śledztwo ma się zakończyć do września, gdyż pozostała już tylko analiza zgromadzonego materiału dowodowego przez prokuratura. Rzecznik prokuraruty nie chciał jednak zdradzić, czy naczelnik dostanie zarzuty. Jak mówił: - Kwestie te są przedmiotem ustaleń i oceny prawnej, którym wyraz zostanie dany w decyzji kończącej postępowanie.

Wcześniej manewr odejścia na zastosowali szefowie wrocławskiej policji, których zdymisjonowano w związku z tą bulwersującą sprawą. Komendant dolnośląskiej policji, jego zastępca ds. prewencji i szef komendy miejskiej szybko odeszli ze służby w związku z nabyciem praw emerytalnych, co zablokowało rozliczenie ich w postępowaniu dyscyplinarnym.  Co więcej, nie ucierpieli oni nawet finansowo, gdyż np. ten pierwszy (Arkadiusz Goliński) nadal dostaje pensję i będzie ją brał aż do października tego roku. Na odejściu z policji zarobi co najmniej 250 tys. zł.

Tymczasem w rozpoczętym już procesie funkcjonariusze, którzy bestialsko potraktowali mężczyznę są oskarżeni jedynie o znęcanie się i przekroczenie uprawnień, a jak postulowała rodzina zamordowanego o nieumyślne spowodowanie śmierci.

Przypomnijmy: Igor Stachowiak został zatrzymany i przewieziony na komendę przy ulicy Trzemeskiej we Wrocławiu 15 maja 2016 roku gdzie zmarł. Przed komisariatem doszło wówczas do zamieszek. Kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych i usłyszało zarzuty. Sytuację mógłby wtedy uspokoić zapis z kamer monitoringu tam zainstalowanego, ale okazało się, że żadna z kamer nie zarejestrowała tego, co działo się w budynku. Następnie w maju ubiegłego roku telewizja TVN opublikowała film z policyjnego paralizatora, na którym widać, jak 25-latek jest rażony prądem pomimo faktu wykonywania poleceń funkcjonariuszy. To doprowadziło we wrześniu 2017 roku do postawienia zarzutów przekroczenia uprawnień i znęcania się nad mężczyzną czterem policjantom, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają