Sekcja zwłok Madzi została przeprowadzona w poniedziałek. Tego samego dnia prokuratura z Katowic podała wstępne wyniki badania. Z opinii biegych wynika, że półroczna Magda Waśniewska z Sosnowca zmarła wskutek tępego urazu tyłu głowy. Dokładne wyniki będą znane dopiero gdy lekarze medycyny sądowej przekażą protokół z sekcji zwłok.
Rzecznika Prokuratury Okręgowej w Katowicach na konferencji prasowej powiedziała też, że wpłynęły już wyjaśnienia od aresztu śledczego w sprawie incydentu z udziałem Katarzyny W. Matka Madzi w poniedziałek rano podczas pobytu w areszcie połknęła detergent do mycia naczyń.
- W areszcie śledczym nie doszło do naruszenia przepisów. Incydent nie stanowił zagrożenia zdrowia i życia Katarzyny W. - wynika z pisma od dyrektora aresztu śledczego w Katowicach.
Prokuratura potwierdza też, że wpłynęło zażalenie od adwokata Katarzyny W. na areszt. Akta sprawy i zażalenie zostały przekazane do sądu. Obrońca 22-latki, Marcin Szymonek, chce aby jego klientka opuściła areszt.
W środę dziadkowie Madzi złożyli też wyjaśnienia w prokuraturze. Wycofali się ze stwierdzenia, że nikt z policji nie oferował pomocy psychologicznej ojcu Madzi. - Do nas do domu nikt nie przyszedł. Nie mogę potwierdzić czy do domu Bartka też nikt nie przyszedł - powiedziała po przesłuchaniu matka Bartłomieja Waśniewskiego, Beata Cieślik. - Syn podpisywał różne papiery, ale to chyba nie na tym polega, żeby przyjść i podstawić papiery - dodała.