Sprawa Magdaleny Żuk. Tajemnicza śmierć Polki w Egipcie. Od 30 kwietnia tajemnicze okoliczności śmierci 27-letniej Polki wyjaśnia biuro Krzysztofa Rutkowskiego oraz polska policja. Nadzór nad postępowaniem objął natomiast Zbigniew Ziobro, który poinformował, że w śledztwo zaangażował się również prokurator generalny Egiptu. Co dokładnie wydarzyło się między 26 a 30 kwienia? Jak wygląda praca policji na miejscu?
- Policja wykonuje bardzo wiele czynności zmierzających do wyjaśnienia śmierci Polki w Egipcie. Pierwsze czynności zostały podjęte już 2 i 3 maja. Niestety ze względu na dobro postępowania nie mogę wielu informacji przekazać opinii publicznej. Świadkowie są przesłuchiwani. Jest ich kilkudziesięciu. Niektórzy ze świadków byli przesłuchiwani nawet kilkukrotnie - powiedział SE.pl Mariusz Ciarka.
Swoje milczenie w sprawie postanowił również przerwać chłopak Magdaleny Żuk. W "Faktach" o 19 opowiadał on o znajomości ze swoją dziewczyną.
- Boję się o moich bliskich, o osoby które zostały pomówione - powiedział Markus W. Mężczyzna wyjaśnił również, że poprosił swego kolegę o nagrywanie rozmowy z Magdą, ponieważ jej zachowanie było bardzo niepokojące. 27-latka podczas wcześniejszych rozmów nie mówiła nic o tym, by stała jej się krzywda. Markus W. przyznał również, że Magdalena Żuk była bardzo smutna i rozczarowana faktem, że do Egiptu nie może lecieć jej partner.
- Zastanawia mnie, dlaczego to stało się w szpitalu, w bezpiecznym miejscu, gdzie powinna mieć opiekę. Skoro dostawialiśmy tak niepokojące informacje, to osoby na miejscu powinny na Magdę zwrócić szczególną uwagę. Nie mam żalu ani pretensji. Natomiast jest mi bardzo przykro - dodał.
Podczas rozmowy z reporterem TVN24, Markus W. nie pokazywał swojej twarzy. Zmieniono również jego głos.
Czytaj: Sprawa Magdaleny Żuk. UJAWNIAMY działanie polskiej policji