Sprawa Magdaleny Żuk. Tą zagadkową sprawą żyje cała Polska - śmierć 27-letniej kobiety w Egipcie do dziś pozostaje wielką zagadką. Nie znamy jeszcze odpowiedzi na kluczowe pytania, które z pewnością przybliżyłyby nas do poznania prawdy. Co działo się w hotelu w czasie, w którym mieszkała Magdalena Żuk? Co wykazała sekcja zwłok, która odbyła się w Egipcie? Sprawę zgonu Magdaleny Żuk wyjaśniają polscy śledczy, egipska prokuratura oraz biuro Krzysztofa Rutkowskiego, który to 15 maja ma się spotkać z rodziną 27-latki i przekazać, co udało mu się ustalić.
- Chcę osobiście przekazać im kompletną prawdę dotyczącą tego, co stało się z ich córką. Jako rodzice mają prawo dowiedzieć się o wszystkich szczegółach tej sytuacji. Szanując ból i cierpienie rodziców, wszelkie informacje chcę im przekazać bezpośrednio, a nie poprzez media - powiedział portalowi Patriot24.net Krzysztof Rutkowski.
- Wykluczyliśmy możliwość, aby Marcus sprzedał Magdę Arabom oraz też nie widzimy powiązań sprawy Magdy ze śmiercią modelki - podkreślił detektyw w programie "Uwaga po Uwadze". - Musimy wziąć pod uwagę załamanie nerwowe, do którego mogło dojść w Egipcie. Badamy teraz przyczyny, podłoże tego załamania - dodał. - Zaniedbania są ze strony konsulatu, biura podróży. Jeżeli te dwa podmioty stanęłyby na wysokości zadania, Magda mogłaby żyć. Jakby konsul przybył na miejsce i zadbałby o nią, to wtedy Magdę udałoby się uratować - mówił Krzysztof Rutkowski.
- Moja teoria jest taka, że dziewczyna nie poradziła sobie z samotnością, z obcym językiem. Prawdopodobnie czuła się wykluczona przez otoczenie. Jej zachowanie wskazuje, że został jej podany środek psychotropowy. Moim zdaniem jest to mefedron - mówi były dyrektor biura kryminalnego KGP.
- Opieka w szpitalu, do którego trafiła Magdalena Żuk nie była na miarę potrzeb - twierdzi w "Uwaga po uwadze" Tomasz Piss, psychiatra.
Czytaj: Sprawa Magdaleny Żuk. Egipski poseł rozwiąże zagadkę śmierci Polki