To zeznania Doroty P. sprawiły, że niewinny Tomasz Komenda spędził 18 lat swojego życia za kratkami. Jak zdążono ustalić przy pomocy wykrywacza kłamstw, że kobieta wówczas kłamała. Niestety, 9 czerwca tego roku kobieta nagle zmarła, nie pozostawiając odpowiedzi na pytanie, co nią kierowało. Jako, że zachodziło podejrzenie, że ktoś mógł przyczynić się do śmierci kobiety, Prokuratura Rejonowa we Wrocławiu zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok kobiety. Jak jednak ustalili biegli, Dorota P. zmarła wskutek ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej i nic nie wskazuje na udział osób trzecich (choć zapowiedziano, że w sprawie tej śmierci będą jeszcze przesłuchiwani świadkowie).
Tymczasem lokalna "Gazeta Powiatowa" poinformowała, że nie żyje inna osoba związana ze sprawą morderstwa w Miłoszycach. To Piotr S., który był znajomym Ireneusza P. (to ten mężczyzna jest obecnie oskarżony o popełnienie zbrodni, przez którą Komenda siedział w więzieniu). Mocno pobite ciało 49-latka zostało odnalezione w krzakach podczas porannego spaceru z psem mieszkanki Jelcza-Laskowic. Sprawna praca policji z Jelcza-Laskowic, Oławy i Wrocławia sprawiła, że szybko zatrzymano 26-latka podejrzanego o to morderstwo.
Według dotychczasowych ustaleń ofiara miała umówić się z Grzegorzem N. na wódkę. W trakcie libacji mialo dojść między nimi do kłótni, która przerodziła się w zabójczą bijatykę. Zdaniem dziennikarzy "Gazety Powiatowej", pojawiały się plotki, ze śmierć Piotra S. ma związek z morderstwem sprzed 20 lat, ale brak jest na to dowodów.