Prokuratura potrzebowała dwóch miesięcy, by przygotować solidny materiał przeciwko temu zwyrodnialcowi. - Z naszej strony postępowanie w sprawie Mariusza N. dobiegło końca. Mając przesłuchanych wszystkich świadków i opinie biegłych, mogliśmy w poniedziałek po południu wysłać do Sądu Rejonowego w Otwocku akt oskarżenia. Za popełnione przestępstwo kodeks karny przewiduje 12 lat więzienia - mówi Jacek Gałązka, prokurator rejonowy w Otwocku, i zdradza, że biegli z zakładu medycyny sądowej oraz biegli ds. wypadków drogowych potwierdzili winę podejrzanego 34-latka.
Porzucił auto i uciekł do Francji
Mariusz N. odpowie przed sądem za to, że 11 grudnia wieczorem potrącił w Czarnówce wracającego ze szkoły Patryka (+13 l.). Zamiast pomóc konającemu na oczach 15-letniej siostry chłopcu, odjechał z piskiem opon i porzucił auto w lesie. Później przez prawie miesiąc ukrywał się we francuskim kurorcie narciarskim. Udało się go dorwać i przywieźć do kraju dopiero po wydaniu europejskiego nakazu aresztowania.
Mimo że drogowy zabójca przyznał się do winy, ani w styczniu, ani teraz nie chciał składać wyjaśnień. W ubiegły czwartek Mariusz N. osobiście zapoznał się w prokuraturze z materiałem dowodowym. Wtedy również dostał propozycję dobrowolnego poddania się karze. 34-latek stanowczo odmówił i zażądał normalnego procesu. - Miał do tego prawo - tłumaczy prokurator Gałązka.
Przeczytaj: Zabójca Patryka zajrzał w akta. Proces w sprawie wypadku w Czarnówce
Mało prawdopodobne, by sąd obszedł się z Mariuszem N. łaskawie, bo już raz był skazany za śmiertelne potrącenie człowieka i ucieczkę. Proces w sprawie zabójstwa Patryka rozpocznie się prawdopodobnie za 4-5 tygodni. Wcześniej jednak wymiar sprawiedliwości musi się uporać z innym dylematem. - Podejrzanemu niebawem kończy się tymczasowy areszt, dlatego w ciągu kilku najbliższych dni sąd będzie musiał się zebrać i zadecydować, czy go przedłużyć - mówi prok. Gałązka.