W rozpoczętych w poniedziałek badaniach w Łące Szczucińskiej (powiat dąbrowski) strażacy badają dno rzeki za pomocą specjalistycznego sonaru. Jeden z oficerów policyjnego Archiwum X, które prowadzi śledztwo w tej sprawie przyznał "Gazecie Krakowskiej": - Odnalezienie tej łodzi będzie stanowiło bardzo ważny dowód w sprawie zabójstwa Tadeusza Draba. Poszukiwania na Wiśle mogą potrwać kilka dni. Nowe dowody mogą być przydatne w procesie, który rusza już w czerwcu:
Przypomnijmy: zwłoki mężczyzny wyłowiono z Wisły w maju 1999 roku (na wysokości miejscowości Słupiec). Ostatni raz widziany był w styczniu, gdy to niedługo po emisji materiału o zabójstwie Iwony Cygan w programie "997" miał chwalić się, że wie, kto dokonał tego morderstwa. Początkowo odnalezienie jego ciała zostało jednak potraktowane jako nieszczęśliwy wypadek lub samobójstwo. Dopiero w 2008 roku to zdarzenie zostało poddane analizie przez policjantów krakowskiego Archiwum X. Wykluczyli oni przypadkowe utonięcie m.in. dzięki ustaleniu, że denat mieszkając całe życie nad wodą był doskonałym pływakiem. Zebrane w tej sprawie dowody spowodowały, że sprawa ta została włączona do śledztwa w sprawie Iwony Cygan.
W rozmowie z "GK" prokuratorzy z Prokuratury Krajowej i policjanci z Archiwum X, przekonują, że mężczyzna padł ofiarą zabójstwa. Według nich do morderstwa "doszło między 14 a 15 stycznia 1999 roku. Mężczyzna miał zostać odurzony alkoholem, przewieziony łodzią motorową a następnie wrzucony do Wisły. Po dokonaniu zbrodni zabójcy mieli podpalić łódź i ją zatopić. Śledczy nie zdradzają jednak, które konkretnie osoby wiążą z zabójstwem Draba. Jeden z oficerów lakonicznie stwierdził: - Ostatni raz widziany był w towarzystwie trzech młodych mężczyzn, którzy nie byli mieszkańcami Szczucina. Później oddalił się z nimi w nieznanym kierunku.