W piątek, 4 grudnia około godziny 20. detektyw Krzysztof Rutkowski i jego współpracownik zostali zatrzymani przez policję. Rutkowskiego po kilku godzinach przesłuchań wypuszczono na wolność. Tę sytuację skomentował na swoim profilu na Facebooku. - Zostałem przesłuchany w charakterze świadka, ktoś spreparował przeciwko moim ludziom informacje jakoby mieli nakłaniać "świadka" do składania fałszywych zeznań... Dotyczy Karoliny K. - świadka, który zeznawał na policji, że NAJPRAWDOPODOBNIEJ mój pracownik z nią rozmawiał. Zostały zabezpieczone 3 telefony i 1 ipad, w tym jeden telefon należący do mojej klientki do której kierowane były groźby - napisał Krzysztof Rutkowski na portalu społecznościowym.
- Radosław Białek padł ofiarą pewnych rozgrywek, których celem byłem ja i moje Biuro - takie informacje dotarły do mnie przed momentem. - detektyw odniósł się do zatrzymania współpracownika. - Radek nigdy nie działał na własną rękę i nie manipulował! Jest świetnym współpracownikiem Biura jak i osobą o wielkim sercu, która angażowała się mocno w każdą sprawę mając na celu przede wszystkim niesienie pomocy. - dodał.
Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji zaznaczył, że funkcjonariusze realizowali nakazy wydane przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu.
Zobacz: Kolega Ewy Tylman KŁAMIE? Rutkowski ujawnia nagrania, na których ktoś KATUJE człowieka [WIDEO]