- Śledztwo w tej sprawie jest na ukończeniu. Z racji niewykrycia sprawcy będzie umorzone – mówi nam anonimowo jeden ze stołecznych prokuratorów, znających sprawę.
Przypomnijmy, jakiś czas temu temu w „Super Expressie” ujawniono próbę zamachu na Pawła Wojtunika. Szef CBA pod koniec lipca o mały włos nie stracił życia. Kiedy jechał swoim, prywatnym samochodem usłyszał dziwne dźwięki wydobywające się z lewego, przedniego koła. Po dokładnym sprawdzeniu okazało się, że miał poluzowanych pięć śrub.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Szef MON boi się korupcji w wojsku
Niedługo później do siedziby Biura trafił list, w którym szefowi największej służby antykorupcyjnej w Polsce grożono śmiercią. List zabezpieczono, trafił do Komendy Stołecznej Policji. Sprawę prowadziła wydział terroru kryminalnego.
Wojtunik zanim został w 2009 r. szefem CBA przez wiele lat pracował w Centralnym Biurze Śledczym. Walczył z najgroźniejszymi przestępcami, ma wyroki śmierci od płatnych zabójców. Teraz stoi na czele największej służby antykorupcyjnej w Polsce. O tym, że ma wiele wrogów nie trzeba nikomu powtarzać.