Sprawdź księdza przed spowiedzią. Zobacz, jak nie dać się oszukać

2014-01-20 3:00

W Mogielnicy trwa wielki rachunek sumienia! Parafianie, którzy spowiadali się u Jacka K. (40 l.), do konfesjonału będą musieli pójść ponownie. Zalecił im to sam kard. Kazimierz Nycz, po tym jak wydało się, że to nie ksiądz, ale zwykły przebieraniec. "Jest mi przykro, że zostaliście oszukani podczas tak szczególnego sakramentu" - napisał metropolita w liście. My podpowiadamy, jak nie dać się oszukać.

To, co w ostatnim tygodniu wydarzyło się w Mogielnicy (woj. mazowieckie), poruszyło nie tylko mieszkańców miasteczka. Wizytę księdza oszusta Jacka K. (40 l.), który od połowy grudnia odprawiał msze i spowiadał wiernych, przeżywa również biskup. "Kochani Parafianie! Jest mi przykro, jeśli zostaliście oszukani podczas tak szczególnego sakramentu, jakim jest spowiedź. Działając w dobrej wierze i nieświadomości, nie zaciągnęliście żadnych win i kar. To wy jesteście ofiarami" - zapewniał kard. Kazimierz Nycz w specjalnym liście opublikowanym na stronie archidiecezji warszawskiej.

Niestety, są i złe wieści. Każdy, kto w konfesjonale wyznawał grzechy księdzu przebierańcowi, musi raz jeszcze iść do spowiedzi. "Proszę Was bardzo, aby ci z Was, którzy korzystali ze spowiedzi sprawowanej przez domniemanych fałszywych duchownych, przystąpili w najbliższym czasie ponownie do sakramentu pokuty i pojednania, raz jeszcze wyznając wypowiedziane wówczas grzechy" - poucza kard. Nycz.

Wygląda na to, że nie wolno ufać nawet księżom. Jak więc rozpoznać przed spowiedzią, że duchowny nie jest kanciarzem? - Każdy ksiądz posiada legitymację, na której jest imię, nazwisko, data ważności. W razie wątpliwości można księdza wylegitymować albo zadzwonić do diecezji . Jednak powinien zrobić to proboszcz - mówi ks. Przemysław Śliwiński, rzecznik archidiecezji warszawskiej.

Czytaj więcej: Fałszywi księża w Mogielnicy odprawiali msze i zbierali koperty po kolędzie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają