Sprawdzają dyski Tymochowicza

2007-09-04 21:11

Choć w komputerach Piotra Tymochowicza nie znaleziono pedofilskich treści, policjanci nie odpuszczają.

Specjaliści poszukują teraz za pomocą specjalnych programów skasowanych wcześniej plików.

Stołeczni policjanci zapukali do domu Piotra Tymochowicza, specjalisty od kreowania wizerunku, w poniedziałek rano. Powód? Interpol wskazał jego komputer jako ten, z którego ktoś kilka razy ściągał z niemieckiego serwera pliki z dziecięcą pornografią. Plików tych w komputerach jednak nie znaleziono, Tymochowicza wypuszczono na wolność.

- Komputery są obecnie w laboratorium, gdzie specjaliści próbują odzyskać skasowane wcześniej pliki - zapewnia Zbigniew Urbański z Komendy Głównej Policji.

Jakub Śpiewak z fundacji Kidprotect.pl. mówi, że odzyskanie wykasowanych plików trwa zazwyczaj kilka dni. Dlaczego w takim razie w żadnym z czterech komputerów Tymochowicza nie znaleziono pedofilskich zdjęć?

- Może to oznaczać, że ktoś włamał się do sieci tego pana i podszył się pod jego adres IP. Ale to da się wykryć. Może się też zdarzyć, że pliki ze zdjęciami zostały wykasowane, albo nastąpiła pomyłka i nikt ich nigdy nie ściągał - tłumaczy Śpiewak.

Piotr Tymochowicz jest na razie świadkiem, ale - jak zastrzega policja - może zostać podejrzanym, jeśli ekspertyzy potwierdzą, że na jego komputer ściągnięto zdjęcia z dziecięcą pornografią.

Podejrzewam polityczną prowokację

"SE": - Kto mógł się logować z pana komputera na serwerze z dziecięcą pornografią?
Piotr Tymochowicz: - Oczywiście. Od wczoraj cały czas się nad tym intensywnie zastanawiam. I podejrzewam, że jest to prowokacja polityczna, bo dziwnym trafem zatrzymano mnie w dniu, kiedy miałem przygotowywać mojego klienta do wystąpienia w telewizji.

- Pojawiły się spekulacje, że z sieci mogła korzystać bliska osoba, z którą się pan rozstał, lub robotnicy, którzy byli w pana domu.
- Nie chcę nikogo oskarżać, bo mam własną sieć i prowadzę otwarty dom, przez który przewijają się dziesiątki ludzi. Często moi znajomi przyprowadzają swoich znajomych, więc nie jestem w stanie nawet podać pełnej listy osób, które się pojawiły u mnie w ostatnich miesiącach. A przy tym moi goście mogą korzystać ze wszystkich udogodnień, także z sieci.

- Więc nie da pan głowy, że absolutnie nikt nie ściągał z pana komputera pedofilskich treści?
- Głowy nie dam, mogę tylko ręczyć za siebie. A mam 44 lata, więc dobrze się znam i wiem, że takie zachowania nie leżą w mojej naturze. Jednak zdaję sobie sprawę, że teraz medialnie jestem martwy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają