Temat właściwie był jeden. Cel wspólnej wizyty ministrów spraw zagranicznych Polski i Niemiec na Białorusi przed zbliżającymi się wyborami prezydenckimi. I wpływ tejże na satrapę rządzącego w tym kraju od lat 90. - Łukaszenkę. I dowiedziałem się z ust posła Tyszkiewicza, że celem jest wywarcie takiego nacisku na Łukaszenkę, żeby te wybory były TROCHĘ bardziej demokratyczne, TROCHĘ bardziej wolne. I nie protestował przeciw tym stwierdzeniom poseł Iwiński, a basowała im pani redaktor.
I tylko mój młody śmiał się do rozpuku: wolność to wolność, demokracja to demokracja, a ciąża to ciąża - dowodził. Bo - pytał logicznie - czy można być trochę w ciąży?