Dzicy rolnicy atakują Warmię i Mazury! Jak podał PAP, skala procederu nie jest znana, a nielegalnie obsiewane grunty to własność państwa, o ich lokalizacji dzicy, lecz postępowi siewcy czerpią wiedzę z Internetu. Według aktualnego zapisu w ustawie, aby ubiegać się o dopłatę, wystarczy bowiem oświadczenie o użytkowaniu gruntu - nikt nie sprawdza aktów własności.
Przez to, gdy dzikie zboże czy rzodkiew obrodzą, nocni siewcy już mają pełne kieszenie unijnych środków - nawet 2 tys. zł od hektara. Urzędnicy podjęli kroki, by ukrócić ten proceder. Agencja Nieruchomości Rolnych uzyska dostęp do bazy danych o użytkownikach gruntów.
Sprytni dzicy rolnicy nocami atakują Mazury
2013-06-04
4:00
Pod osłoną nocy zakradają się na cudze pola, wyjmują zza pazuchy zawiniątka z ziarnem i obsiewają ile sił. Potem piszą wnioski o unijne dopłaty za to sianie i... przez luki prawne dopinają swego.