Kilkoro dzieci trafiło do szpitala dziecięcego w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie) po użyciu sprzedawanego tam "Sosnowego orzeźwienia".
Sieć sklepów działa w całej Polsce. Oficjalnie kupić można tam kadzidełka, świeczki i odświeżacze powietrza.
Młodzież upodobała sobie jednak saszetki ze specjalnym suszem o dziwnie brzmiących nazwach. Szczególnym powodzeniem cieszy się prócz "Sosnowego orzeźwienia" "Różany ogród", "Morski kwiat", "Rozmarynowy dotyk" i "Orientalne drzewo". Młodzi zamiast wkładać saszetki do szafy z ubraniami, namiętnie palą ich zawartość.
Sosnowe drzewo jest ponoć tak silne, że wywołuje stany lękowe jeszcze na wiele dni po użyciu.
Do szpitala w Olsztynie trafiło kilkoro dzieci z objawami poważnego zatrucia.
Po tym, jak policja otrzymała doniesienie o nowej formie dopalaczy, sprawą zajęła się prokuratura i sanepid. Inspektorzy sanitarni już dwa razy konfiskowali towar w Pachnącym Domu w Olsztynie. Nadal trwają badania laboratoryjne toksycznych substancji. Właściciel sieci Rafał G. skutecznie unika dziennikarzy.
To trujące zapachy
- W odświeżaczach są substancje podobne do tych stosowanych w dopalaczach. Ustaliliśmy, że większość osób, które trafiły do szpitala z objawami zatrucia, miała kontakt z tymi produktami - mówi Teresa Parys, zastępca powiatowego inspektora sanepidu w Olsztynie.