Kobieta w swojej ofercie napisała, że nie może zatrzymać dziecka, ale nie chce go porzucać. Na ogłoszenie odpowiedziała para mieszkająca na stałe poza Polską. Podczas pierwszego spotkania obecny był także konkubent ciężarnej. Strony ustaliły cenę za noworodka oraz to, że przyszła matka na miesiąc przed planowanym porodem zamieszka razem z partnerem w wynajetym mieszkaniu na południu Polski - czytamy na rmf24.pl. 5 marca kobieta urodziła córkę, które trzy dni póżniej w Urzędzie Stanu Cywilnego zarejestrował mężczyzna, który odpowiedział na ogłosenie. Matka otrzymała wówczas 15 tysięcy złotych. Druga część miała dostać tuż po tym, gdy zrzeknie się praw rodzicielskich. Po wszystkim dziecko z "nowymi" rodzicami miało wyjechać zagranicę.
Policji na szczęście udało się zapobiec wywiezieniu dziecka z kraju. Obecnie niemowlak przebywa u rodziny zastępczej. Prokuratura postawiła już zarzuty kobiecie i jej konkubentowi oraz parze, którz chciała kupić dziecko. Wszyscy odpowiedzą za handel ludżmi. Dodatkowo matka dziecka oraz mężczyzna, który był w USC, moga otrzymać zarzuty wyłudzenia poświadczenia nieprawdy. Oskarżonym grozi teraz kara więzienia nie krótsza niż 3 lata.