Stonoga opublikował wcześniej na swoim Facebooku 30-minutowy film pożegnalny. Jak mówił w nim zasmucony: - Żegnam się z wami. Mam wielkie obawy, czy nie zostanę zamordowany w więzieniu, mam wielkie obawy o bezpieczeństwo swojej rodziny, ale tak dalej się żyć nie da... W trakcie nagrania przedstawione są osoby, którym w ostatnich latach biznesmen pomógł (nie tylko finansowo). Mam nadzieję, że historia kiedyś oceni to, co zrobiłem dla Polski, to, co zrobiłem dla swoich rodaków i że rodacy docenią to, co dla nich zrobiłem. Trzymajcie się kochani, do zobaczenia! - kończy swoje dramatyczne nagranie. Pod nim mnożą się komentarze wspierających go internautów: "jest pan wielkim człowiekiem o dobrym sercu" - to tylko jeden z nich.
Na nagraniu wyjaśnia również, z jakiego powodu powędruje za kraty. Jak mówi: - Sytuacja jest jednak dramatyczna. Mamy 2017 rok, maj, i mam iść do więzienia za to, że jakiś samochód o wartości 50 tys. złotych został przywłaszczony przez kogoś z mojej firmy...
Adwokat biznesmena, mecenas Krzysztof Kitajgrodzki przyznał w rozmowie z nami, że istotnie osadzenie w areszcie związane jest z wyrokiem sądu dotyczącym owego "Lexusa", o którym mówił Stonoga. Podkreślił przy tym, że decyzja o areszcie jest dla niego dziwna i niespotykana, ponieważ trzykrotnie oskarżony uzyskał niegdyś zgodę na odbywanie orzeczonej kary w warunkach dozoru elektronicznego, lecz trzykrotnie możliwość tę mu zabierano. Co więcej, adwokat przywołał sprawę z 2003 roku, w której Stonoga został trzykrotnie uniewinniony, a w jej ramach mógłby liczyć się obecnie odbyty wówczas areszt, lecz nieoczekiwanie sprawa została skierowana do ponownego rozpatrzenia.
Do odbycia Stonoga ma niecały rok (kilka tygodni będzie miał odliczone w ramach odbytych dni z dozorem elektronicznym, który później mu zabierano) i nie podlega już apelacji. Zapowiedział, że skorzystają z prawa (w połowie odbywania kary) złożenia wniosku o przedterminowane zwolnienie. We wtorek po raz pierwszy adwokat będzie mógł się zobaczyć z osadzonym biznesmenem.
Zobacz także: Przerażające nagranie ze szpitala. Śmierć Polki w Egipcie