- Nasz Staś był najlepszy; dawał nam siłę i motywację do wszystkiego, co robimy. Pokazywał synom, jak kochać i uparcie dążyć do celu, dla swojej żony był miłością i opoką, dla rodziców - dumą i podporą. Tato, synku, Staszeńku, będziemy kontynuować Twoje dzieło! Byłeś dobry, najlepszy, wiedzieli o tym wszyscy - te słowa, które napisali członkowie rodziny wiceministra, w tym żona i trzech synów, odczytano podczas wzruszającego nabożeństwa żałobnego.
Na uroczystościach w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie nie zabrakło ani bliskich, ani współpracowników, ani ważnych polityków. Także zwykli warszawiacy przyszli pożegnać wielkiego patriotę. Podczas godzinnego czuwania przy trumnie zmarłego trzymali wartę oficerowie, szefowie sekretariatu ministra. Przybyli pełniący obowiązki prezydenta Bronisław Komorowski, szef MSZ Radosław Sikorski, Bogdan Klich i podsekretarze stanu.
Przeczytaj koniecznie: Tu-154M – w tym samolocie zginęli Lech Kaczyński i Maria Kaczyńska (ZDJĘCIA)
Podczas mszy poruszające przemówienie wygłosił ks. Sławomir Żarski: - Gromadzi nas tragedia narodowa, która nakłada się na tamtą tragedię sprzed 70 lat; wtedy ginęli z nienawiści, teraz zginęli z miłości - mówił kapłan. - Pozostał nam niedosyt i smutek, ale została też radość z tego, co nam przekazał - podsumowali bliscy wiceministra. O godz. 15 kondukt żałobny ruszył na Powązki...
Złóż kondolencje: