Nowy minister rolnictwa ewidentnie staje w obronie syna i sugeruje, że to Donald Tusk nie mówił prawdy. - Było pytanie, czy syn pracuje w ARR. Odpowiedź była jednoznaczna, że tak. Od kiedy, od czego rozpoczynał, to wszystko prawda - mówił nowy minister rolnictwa w rozmowie z TVP, relacjonując przebieg spotkania z szefem rządu. - Ale nie mogło być zobowiązania, że mój syn zrezygnuje po prostu z pracy. Gdzieś tam mogło w głowach krążyć, że może byłoby lepiej, gdyby on tam nie pracował, zmienił tę pracę. Ale przecież wszyscy uważają, że decyzję mógł podjąć tylko syn. Jest wolnym człowiekiem - dodał Stanisław Kalemba.
Przypomnijmy, że dzień przed ogłoszeniem kandydatury Kalemby premier rozmawiał z nowym ministrem. W kancelarii szefa rządu dyskutowali m.in. o synu polityka PSL. Po tej rozmowie Tusk zapewnił, że syn przyszłego ministra rolnictwa, będzie gotowy zrezygnować z pracy w agencji. Następnie na konferencji prasowej Tusk zapewnił, że spytał także Waldemara Pawlaka (53 l.), czy "syn posła Kalemby będzie gotowy zrezygnować z pracy w ARR, aby nie było bezpośredniego połączenia ojciec-syn w takiej pionowej linii". - Ten problem zostanie rozwiązany przez posła Kalembę jeszcze w trakcie tego procesu nominacji - zapewniał premier.