Kurski startuje z pierwszego miejsca w okręgu obejmującym woj. podlaskie i warmińsko-mazurskie. Z kolei Nitras to "jedynka" Platformy w okręgu lubusko-zachodniopomorskim.
Jak oceniają siebie nawzajem? Sławomir Nitras podkreśla, że zupełnie nie odpowiada mu styl polityki Jacka Kurskiego. - Większość jego działań to ciosy poniżej pasa - tłumaczy poseł PO.
Jego zdaniem, kandydat PiS zupełnie nie zna się się na gospodarce, a to w Parlamencie Europejskim jest kluczowe. W związku z tym ma dla Kurskiego propozycję. - Proponuję, aby Jacek Kurski uważnie obserwował moją osobę. Jeżeli będzie pojętny, to szybko nauczy się wielu pożytecznych rzeczy - podkreśla Nitras.
Jacek Kurski nie pozostaje dłużny. - To są zupełnie niechlujne zarzuty człowieka, który chyba nie wie co mówi. Ukończyłem studia na Uniwersytecie Gdańskim w zakresie handlu zagranicznego i dobrze wiem, jak radzić sobie z tematami z ekonomii czy gospodarki - ripostuje poseł PiS.
Podkreśla, że różnica między nim a posłem Nitrasem i innymi kandydatami PO jest gigantyczna . - Obrazowo mówiąc, to jest tak jak między Wodospadem Niagara i strumyczkiem, przy czym strumyczkiem są ludzie Platformy - zaznacza.
A jakie cechy powinien mieć idealny kandydat na europosła? - Przede wszystkim pracowitość i kompetencje - podkreśla Sławomir Nitras. Poseł Kurski dorzuca do tego jeszcze odporność na stres, opanowanie i "oddanie dla kraju".
Obaj przyznają, że ich kampanie wyborcze do końca wyścigu będą miały spokojny przebieg. Stawiają na bezpośrednie spotkania z wyborcami, bez zbędnych fajerwerków. - Lepiej podejść do tematu tradycyjnie. Ludzie mają swoje przyzwyczajenia i nie ma sensu, żeby to zmieniać - przyznaje Jacek Kurski.