W Łodzi na skrzyżowaniu ul. Rudzkiej i ul. Raduńskiej doszło do wypadku. 78-letni rowerzysta wpadł pod samochód. A wszystko dlatego, że wyjeżdżając z podporządkowanej drogi nie zachował ostrożności i nie zatrzymał się przed skrzyżowaniem. Dodatkowo wjeżdżając na skrzyżowanie wykonał dosyć dziwny manewr. Najpierw skręcił w prawo tuż obok samochodu skręcającego z drogi z pierwszeństwem w drogę podporządkowaną, a potem nagle zawrócił i skręcił w lewo, zamiast w prawo. W efekcie wjechał prosto pod jadącego drogą z pierwszeństwem mercedesa. Pan Wiesław K. wpadł na jego maskę i jak rażony piorunem padł na asfalt. Świadkowie ruszyli mu na pomoc, przerażony kierowca mercedesa i pasażer również. Staruszek chwilę się nie podnosił. Na szczęście okazało się, że odniósł niegroźne potłuczenia. Teraz za swoją nierozwagę musi zapłacić. - Został nałożony na niego mandat w wysokości 250 złotych - mówi Marzanna Boratyńska z łódzkiej drogówki.