Reprezentacja Polski to na tyle łakomy kąsek, że chce z nią pracować każdy. Jak przyznał dyrektor sportowy PZPN, Jerzy Engel, do siedziby związku napływają przeróżne zgłoszenia. Jedno z nich przysłał tajemniczy... 15-latek, ale nie jest wymieniany w gronie faworytów do zastąpienia Leo Beenhakkera. W związku przyznają, że każdego dnia zgłaszają się kolejni chętni.
Engel ujawnił wczoraj, że swoje CV przysłał między innymi jeden z brazylijskich trenerów, ale nie podał nazwiska. My je jednak znamy - to Samuel de Oliveira Esteves, o czym pisaliśmy już kilka dni temu. Tyle że Esteves ma mniej więcej takie same szanse, jak wspomniany 15-latek. Bo choć Brazylijczyk był niezłym piłkarzem, to jako trener nie osiągnął absolutnie żadnych sukcesów.
Nie do końca wiadomo, jak wysoko stoją notowania Izraelczyka Avrama Granta, który od dawna na łamach "Super Expressu" deklaruje, że chciałby przejąć naszą kadrę.
Były szkoleniowiec Chelsea jest gotów do rozmów z działaczami PZPN, a i Grzegorz Lato jest zainteresowany spotkaniem z Grantem. Tyle że ten ostatni czuwa teraz przy łóżku chorego ojca, który - jak przekazał nam Grant - jest na oddziale intensywnej terapii. Skoro jednak Lacie aż tak bardzo nie śpieszy się z wyborem selekcjonera, to wiele wskazuje na to, że Grant zdąży przyjechać do Warszawy i porozmawiać.