Polityk PO krytycznie wypowiadał się o marszu: - Nie zaimponował mi. On był kontrą wobec bardzo pięknej i udanej pokojowej inicjatywy prezydenta Komorowskiego, która miała na celu jednoczyć Polaków wokół tego święta. Hasła od początku były fałszywe. Co znaczy "Odzyskać Polskę"? - pytał Niesiołowski.
- Polska jest odzyskana, niepodległa, demokratyczna i wolna. Marsz nie miał nic wspólnego z prawicą, był pseudoprawicowy, to była pseudoprawica, demagogia i populizm. Prawica to jest PO - stwierdził.
Niesiołowski skrytykował także osoby biorace udział w demonstracji. - W pewnym momencie część uczestników tego marszu - nie żadnych przebranych policjantów - zaatakowała policjantów. Policjantów atakuje żulia. Żule pobili policjantów. Dodatkowo komitet organizacyjny tego marszu jest kompromitujący - Kobylanski podejrzany o szmalcownictwo, Pospieszalski - karykatura niezależnego dziennikarstwa itd. To wszystko razem powoduje, że ten marsz uważam za szkodliwy i niepotrzebny - powiedział poseł.
Odmienne zdanie ma jeden z organizatorów marszu, były poseł Artur Zawisza. - Pan Niesiołowski powiedział już wszystko, prawda objawiona została już telewidzom ukazana. Przyznam, że mam inne zdanie - powiedział.
W niedzielę, podczas Marszu Niepodległości doszło do starć demonstrantów z policją. W stronę funkcjonariuszy poleciały petardy, kamienie, kosze na śmieci i butelki. Rannych zostało 22 funkcjonariuszy. Policja użyła broni gładkolufowej i miotaczy gazu pieprzowego. Organizatorzy marszu mówią o prowokacji policji. Policja odrzuca takie sugestie. MSW oceniło, że działania podejmowane przez policję były adekwatne do sytuacji.
Czytaj więcej: Podejrzani o UDZIAŁ W ZAMIESZKACH. Poznajesz ich? Zadzwon na policję! ZDJĘCIA