- Według niezaleznych obserwatorów, a nie pisowskich kłamców był toam około 30 tysięcy ludzi. To nie powód aby delegitymizować władzę - uważa poseł PO. - Wszystkie hasła były tam kłamliwe. Nie ma w Polsce prześladowań Kościoła, wolność nie jest zagrożona - dodał.
Zdaniem Niesiołowskiego "Tam nie było agresji bezpośredniej, (...) ale była niebywała agresja werbalna i to był marsz kłamstwa".
Poseł odniósł się też do ostatnich ataków na marszałek Sejmu Ewę Kopacz. Według niego, "nagonka" na marszałek Sejmu ws. katastrofy smoleńskiej jest "obrzydliwa i podła". - Ona była bohaterką w Moskwie, zrobiła niezwykle wiele. Jak śmią ci tchórze, którzy stamtąd uciekli, obrażać, znieważać, i za co? - powiedział.
Niesiołowski powiedział również, co myśli o kandydacie PiS na premiera bezpartyjnego rządu. - Profesor Gliński może ugasić zapałkę co najwyżej. To jest farsa. Mamy kabaretową postać, w kabarecie. Za dwa dni zostanie zapomniany - uważa. - To, co mówił, to były same kłamstwa. O tym, że państwo się załamuje, że jest potrzebny nowy rząd - dodał poseł.