Nie walczyła jednak o prawa wypędzonych, lecz przybyła jako rzeczniczka komitetu ds. człowieka i pomocy humanitarnej. Zatrzymała się w jednym z hotelów w Gdańsku, gdzie postanowiła odłożyć na bok sprawy służbowe i poświęciła się... polskiej kuchni. Steinbach zajadała się więc warzywami, mięsem, ale największe wrażenie musiał zrobić na niej polski chleb, który łapczywie pałaszowała. Później już znalazła czas na spotkanie z mniejszością niemiecką w Gdańsku oraz złożyła wieńce w Miejscu Pamięci Narodowej w Piaśnicy, gdzie naziści wymordowali ok. 14 tys. Polaków.
Przyczyna koniecznie: Erika Steinbach w Rumii: Niemcy znają doświadczenia wojenne Polaków