Nie prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, a słynny aktor i reżyser są na ustach mieszkańców ulic przy, których odbywają się zdjęcia do najnowszej produkcji "St. James Place". Tak jest między innymi na ul. Kurkowej, gdzie są pozamykane podwórka i nie można nawet podejść do okna!
- Nie wolno nam nawet patrzeć przez okna. Gdy tylko się do nich zbliżymy, ochroniarze świecą nam laserami po oczach i wykrzykują przez megafony, by nie otwierać okien - mówią mieszkańcy ulic Kurkowej i Ptasiej w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Zobacz też: TRAGEDIA we Wrocławiu: Dwie osoby spłonęły w pożarze
Ochroniarze owszem mogą użyć w nagłych przypadkach kajdanek i paralizatorów, ale nie mogą świecić laserami po oczach. Urszula Hamkało z Zarządu Zasobu Komunalnego, do którego należą kamienice twierdzi, że jeśli mieszkańcy chcą uzyskać zadośćuczynienia muszą wystąpić do ekipy filmowej.
- Nie ma w porozumieniu ZZK i produkcji żadnych zapisów dotyczących zachowania się mieszkańców, określających, co mogą, a czego nie. Zapisy dotyczą jedynie zasobu komunalnego - wyjaśniła.
Naruszenia praw swobody
Ekipa filmowa zapewnia, że można wystąpić o takie odszkodowania i będa one wypłacone. Lista stworzona przez mieszkańców kamienic jest bardzo długa: zabieranie miejsc parkingowych, zamknięcie podwórek i ulic oraz brak możliwości podejścia do własnego okna czy zrobienia zdjęć.
- Kiedy próbowałem zrobić zdjęcie telefonem komórkowym, usłyszałem od ochroniarza, że spotkamy się w sądzie i będę miał zakaz wjazdu do Stanów Zjednoczonych - mówi jeden z mieszkańców.
Jak widać sprawa jest bardzo poważna, a ludzie mają już dosyć takiego traktowania. Dr Marek Chyliński radzi, aby takie sprawy były zgłaszane od razu do Rzecznika Praw Obywatelskich, ponieważ jest to ograniczenie swobód.
- Chroniąc prywatność Stevena Spielberga i ekipy filmowej, ogranicza się swobodę i wolność poruszania mieszkańców we własnych czterech ścianach - kończy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail