Przedsiębiorca z korupcyjnymi zarzutami znowu jest pełnoprawnym senatorem! Stokłosa złożył uroczyste ślubowanie, ale o miejscu w pierwszych ławach senackich może tylko pomarzyć. Na posiedzeniach Senatu usiądzie na szarym końcu.
Jego obecność w drugiej izbie parlamentu budzi wiele kontrowersji. Chociaż na senatorze ciąży 21 prokuratorskich zarzutów, m.in. za łapówkarstwo, prześladowanie pracowników w swoich firmach, korumpowanie urzędników Ministerstwa Finansów i sędziego sądu administracyjnego wrócił na polityczne salony.
Przeczytaj koniecznie: Henryk Stokłosa znów wybrany senatorem. Biznesmen z korupcyjnymi zarzutami wygrał wybory
W uzupełniających wyborach do Senatu biznesmen został po raz kolejny wybrany na senatora okręgu pilskiego. Zdobył prawie 40 proc. głosów, ale frekwencja wyborcza wyniosła nieco ponad 6 proc.
Powrót aferzysty do świata polityki oburza nie tylko senatorów PiS, ale to właśnie oni najdobitniej wyrazili swój sprzeciw wobec zasiadania Stokłosy w Senacie. Część z nich nie przyszła na uroczyste ślubowanie, a ci którzy byli na znak protestu wyszli z sali.
Sam senator nie ma sobie nic do zarzucenia. - Na temat zarzutów to ja wypowiadam się w sądzie, a w Senacie na temat działalności gospodarczej – skomentował. Jego zdaniem wyjście PiS z sali obrad oznacza brak szacunku wobec wyborców, którzy na niego głosowali.