Na Grochowie spotykamy prawniczkę Katarzynę Pudo (36 l.) i nauczycielkę Joannę Łuczyńską (39 l.) z opiekującej się rottweilerami Pomorskiej Fundacji Rottka. - Pomagamy Orkiestrze wszyscy - mówią wolontariuszki, które pieniądze zbierają razem z adoptowaną 3-letnią suczką Sarą. - Ludzie pomagają zwierzętom, teraz my razem z Sarą i innymi rottweilerami chcemy pomóc dzieciom. Z WOŚP jesteśmy pierwszy raz. Ludzie wrzucają nam całe garście pieniędzy, na ogół jednak banknoty 10-złotowe - opowiadają.
Sławomir Wojciech Szewczyk (73 l.), emeryt, wspiera Orkiestrę od początku jej grania. - Przez wszystkie te lata obserwowałem, jak rozwija się fundacja prowadzona przez Jurka Owsiaka (56 l.). To jedna z nielicznych akcji, których cel się materializuje. Dlatego warto ją wspierać - podsumowuje przechodzień.
Do puszki WOŚP pieniądze wrzucają też siostry Paulina (16 l.) i Agnieszka (16 l.) Wilkówny z koleżanką Justyną Cieślik (16 l.). - Pomagamy Orkiestrze, odkąd byłyśmy małymi dziewczynkami. To naprawdę szczytny cel - mówią nastolatki.
Po raz kolejny feerią barw oczarował też Pałac Kultury i Nauki. Swoje "Światełko do nieba" wystrzeliła 17. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. - To znak dla aniołów. Pokażmy im, że tu jesteśmy - mówi Jurek Owsiak. Wczoraj o godz. 20 niezwykły sygnał popłynął nie tylko ze sceny, ale i z okien wszystkich domów wspierających Orkiestrę. Na placu Defilad i wokół PKiN "światełkiem" zachwycały się tysiące warszawiaków.