Hołd zmarłemu będzie można złożyć w sobotę w godz. 10-17. Wejście, od strony hotelu Bristol, będzie możliwe za okazaniem dowodu tożsamości. Obowiązywać będą procedury bezpieczeństwa, więc straż pałacu może nie wpuścić osób z dużymi torbami, plecakami oraz niebezpiecznymi przedmiotami. Nie będzie też można wnosić zniczy. W Sieni Wielkiej Pałacu Prezydenckiego będzie można wpisać się do księgi kondolencyjnej.
Zobacz: Sfingowana śmierć Mazowieckiego! "Uśmiercili go" w stanie wojennym!
W niedzielę około godz. 10.30 trumna z ciałem Tadeusza Mazowieckiego zostanie uroczyście wyprowadzona z pałacu i przejedzie Krakowskim Przedmieściem do Bazyliki Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela. Mszę o godz. 11 odprawi metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz (63 l.). W koncelebrze wezmą też udział m.in. prymas Polski abp Józef Kowalczyk (75 l.), prymas Czech kard. Dominik Duka (70 l.) i nuncjusz apostolski w Polsce abp Celestino Migliore (61 l.). Dla wiernych, którzy nie zmieszczą się w archikatedrze, msza żałobna będzie transmitowana na dwóch telebimach przy pl. Zamkowym.
Po mszy, około godz. 12.45 trumna z ciałem byłego premiera wyruszy w drogę ulicami Miodową i Konwiktorską, by Wisłostradą dotrzeć do Łomianek i dalej do kaplicy Matki Bożej Anielskiej w Zakładzie dla Ociemniałych w Laskach. Mazowiecki był z tym ośrodkiem związany od lat, jeździł tam na święta czy rekolekcje. Tam przygotowywał swoje słynne expose wygłoszone po objęciu funkcji premiera. Spocznie w rodzinnym grobie na przylegającym do ośrodka cmentarzu leśnym.
Ceremonia pogrzebowa rozpocznie się po godz. 14. Ta uroczystość będzie miała charakter bardziej kameralny i rodzinny, ale kuria warszawska informuje, że po pogrzebie będzie możliwość wspólnego spotkania i dzielenia się wspomnieniami o zmarłym premierze w sali Domu św. Stanisława, czyli internatu dziewcząt.
W niedzielę przy cmentarzu w Laskach wzdłuż ulic Brzozowej i Partyzantów będzie obowiązywał zakaz parkowania. Do cmentarza dojechać można autobusem linii 708 z pętli Młociny.
Czytaj więcej: Premier Mazowiecki sam wychował trzech synów