To ważne pytanie. Ale w tle tych rozważań - trwoga. Szyfrant Zielonka zaginął w lany poniedziałek. I dotychczas naszej służbie wywiadu nie udało się odnaleźć żadnego śladu po nim. To świadczy o jej sile i o tym, jak dobrze wywiad jest zarządzany i chroniony, skoro bez wieści przepada człowiek - nie bójmy się tego stwierdzenia - ważniejszy od premiera. Tyle że ten nam nie zagraża, bo jest tak chroniony, że nie mógłby przepaść bez wieści... A zniknięcie szyfranta Zielonki, jeśli żyje, zagraża egzystencji polskich agentów...
I rzecz druga. Podobno szyfrant miał w pracy konflikt na tle płacowym. Chciałbym wiedzieć, ile taki bierze? Bo - będę się tego trzymał - jeśli jest ważniejszy od premiera, to powinien zarabiać co najmniej jak on. No przecież na szyfrancie bezpieczeństwo kraju wisi. Ale kto uwierzy, że szeregowy (choć ważny) szyfrant dostaje tyle, co szef rządu. Nikt. Bo nikt nie wierzy w wartość tajemnic naszego wywiadu.