Strajk, deszcz i młody Norweg

2009-05-16 7:00

Giro d'Italia z Austrii wracało do domu przez Szwajcarię. Zaczęło się od "reklamowego strajku" kolarzy Astany, którzy w proteście przeciw zaległościom finansowym, jakie ma wobec nich grupa, pozaklejali na kostiumach napisy reklamowe.

Trasa była długa (244 km), lał deszcz. Było wiele nieudanych akcji, w jednej z nich błysnął Bartosz Huzarski. Dopiero na ostatnich kilometrach udał się odskok pięciu kolarzy. Na mecie w Chiavenna najszybszy był Norweg Boasson Hagen (22 l.), jeden z najmłodszych zwycięzców etapowych w historii Giro.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki