Główny spór toczy się o ulgi przejazdowe. PKP chce, żeby dotyczyły one tylko przejazdów drugą klasą i wynosiły 99 proc. dla pracowników i 80 proc. dla emerytów. Takie rozwiązanie nie podoba się przedstawicielom kolejowych związków zawodowych, bo - jak tłumaczą - te ulgi to ich ostatni kolejarski przywilej i pozwalają dojeżdżać do pracy.
Kolejarze oświadczyli, że propozycje, które dostali od pracodawców są "absolutnie nie do zaakceptowania". - Atmosfera rozmów jest trudna. (...) Porozumienie jest jeszcze bardzo daleko - skomentował przebieg mediacji przewodniczący Konfederacji Kolejowych Związków Zawodowych Leszek Miętek.
Kolejne negocjacje zaplanowano na środę. Kolejarze ostrzegają, że to będą rozmowy ostatniej szansy i grożą strajkiem generalnym.
Co to oznacza dla pasażerów? Gdyby kolejarze zdecydowali się na strajk w lutym, sytuacja na kolei byłaby dramatyczna. Trwają ferie w częsci województw a od poniedziałku zaczyna się zimowa przerwa w nauce w kolejnych. Gdyby w tym czasie stanęły pociągi PKP Intercity, trudno wyobrazić sobie nawet, jaki chaos zapanowałby na dworcach. Spółka zapewne ratowałaby się komunikacją zastępczą a to mnożenie kolejnych kosztów. Straty liczyć trzeba byłoby w milionach złotych.
Związkowcy na razie o terminie ewentualnego strajku nie mówią nic, nie zdradzają też, ile dni mógłby potrwać. Byc może odpowiedzi
na te pytanie poznamy już w środę.
STRAJK NA KOLEI: Kolejarze SPARALIŻUJĄ POWROTY z ferii? Mogą stanąć wszystkie pociągi
Na linii kolejarze-pracodawcy nadal iskrzy. Związki zawodowe pracowników kolei i władze PKP Intercity ciągle nie doszły do porozumienia. Dwugodzinny strajk ostrzegawczy już kosztował spółkę kilka milionów złotych. Ale straty mogą być nieporównywalnie większe, bo kolejarze straszą strajkiem generalnym. Czy pasażerów czeka horror podczas powrotów z zimowych ferii?