Strajk nauczycieli zawieszony. Ostra krytyka Broniarza. Nie wszyscy chcą się poddać. Co dalej?

2019-04-26 11:32

W czwartkowe popołudnie szef Związku Nauczycielstwa Polskiego poinformował media, że trwający od kilku tygodni strajk nauczycieli został zawieszony. Jak tłumaczył, decyzja ta została podjęta, ponieważ "nie mogliśmy dopuścić do sytuacji, w której parlament doprowadzi do katastrofy związanej z klasyfikowaniem dzieci". Jak się okazało, zawieszenie strajku zaskoczyło wielu nauczycieli, którzy nie szczędzili gorzkich słów względem Broniarza. Niektórzy zadeklarowali ponadto, że zamierzają strajkować dalej.

Strajk nauczycieli 2019 zostanie zawieszony od soboty, 27 kwietnia, od godz. 6 rano. Jak podkreślił prezes ZNP, strajk zostaje zawieszony, ale nie jest zakończony (ma powrócić we wrześniu). Oznacza to jednak, że nauczyciele wracają do pracy. Przekazana mediom przez Broniarza decyzja mocno zbulwersowała wielu nauczycieli, którzy w mediach społecznościowych zaczęli go masowo krytykować. Jedna z uczestników strajku napisała: - Żenada.... jestem rozczarowana i wściekła. Od września nie mam zamiaru strajkować. Skończyły się organizowane wycieczki szkolne, wyjścia, zostawanie po godzinach, kupowanie za swoje materiałów biurowych i innych rzeczy. Koniec!! Inna dodawała, że "Broniarz zrobił z nas pośmiewisko" zaś kolejna przekonywała: - To jest jakiś kiepski żart. Szkoda słów. Wielkie rozczarowanie. Nigdy więcej nie podejmę się żadnej akcji strajkowej!

Izabela Płotka, przedstawicielka poznańskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego przyznała portalowi Onet.pl , że jest rozczarowania tą decyzją i nie zamierza przerywać strajku. Jak mówiła: - Nadal trwamy w strajku. Dostaliśmy informację dosłownie 15 minut temu, że prezes Sławomir Broniarz zawiesza strajk. Byliśmy w trakcie burzliwej dyskusji w pokoju nauczycielskim, nie mamy telewizora, ja się dowiedziałam od koleżanki, która do mnie zadzwoniła. Jesteśmy w szoku, nie zgadzamy się z tą decyzją. Prezes Broniarz musi odejść, zdradził nas.

Jak dodała, w siedzibie poznańskiego ZNP spotkali się w czwartek przedstawiciele 40 szkół z Poznania i okolic. Wszyscy zgodnie podtrzymali swoje stanowisko o nieprzystępowaniu do kwalifikacji uczniów. Na koniec dodała: - Wyszliśmy z tego spotkania podbudowani, w bojowych nastrojach. A po prostu zostaliśmy zdradzeni. Nic z nami nie było konsultowane, nic. I nic tego nie zapowiadało. Przypuszczamy, że Sławomir Broniarz uległ naciskom politycznym.

Dyrektorka I LO im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu Alina Chojnacka powiedziała PAP, że z zaskoczeniem przyjęła decyzję prezesa ZNP o zawieszeniu strajku. Jak mówiła: - W tej chwili trudno do końca powiedzieć, co teraz będzie. Jesteśmy w ogniu, co chwilę docierają do nas inne informacje. Byłam na spotkaniu mojego grona pedagogicznego, kiedy przedstawicielka ZNP mówiła zupełnie co innego. O godz. 13.00 pan Broniarz mówił znowu co innego. W tej chwili jest zupełny chaos, a ja jako dyrektor szkoły odpowiadam za to, żeby w tej szkole był porządek, więc nie ukrywam, że jest to dla mnie czas bardzo trudny (...) Mogę powiedzieć tylko: po co strajkowali nauczyciele trzy tygodnie? Taki jest mój komentarz do tego, co się teraz dzieje. Po co to było, skoro efektu nie ma żadnego?

Sam szef ZNP w rozmowie z Polsat News, po ogłoszeniu decyzji o zawieszeniu strajku, został zapytany czy rozważał podanie się do dymisji. Asekuracyjnie odpowiedział on, że "moja przyszłość zależy wyłącznie od członków ZNP i każdą ich decyzję uszanuję. Natomiast nikt nikogo nie zdradził". Gdy przytoczono parę opinii nauczycieli, którzy tak właśnie się poczuli, mówił on: - Jeżeli ktoś czuje się zdradzony, to ja tylko mogę ubolewać, że ktoś ma takie poczucie. Ale nikt nikogo nie zdradził, nikt nikogo nie zostawił. My nie przerywamy tego strajku, nie przerywamy akcji protestacyjnej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają