Strażacy ocalili więzioną kobietę

2009-04-25 4:00

To były straszne chwile. Anna Ch. (32 l.) stała w oknie i wzywała pomocy. Okazało się, że pobitą i mdlejącą kobietę kochanek zamknął w mieszkaniu na klucz i zostawił samą! Na pomoc musiała przyjechać policja i straż pożarna.

Ok. godz. 16 kobieta w oknie na pierwszym piętrze bloku przy ul. Szczęśliwickiej w Warszawie zaczęła przeraźliwie krzyczeć, wzywając pomocy. Chwilę później na miejscu były już wozy straży pożarnej, pogotowie i policja. Jak się okazało, Annę Ch. (32 l.) zamknął w mieszkaniu jej znajomy. Miała to być zemsta za awanturę, do jakiej doszło między nimi. Uwięzionej 32-latce zrobiło się słabo, więc wezwała pomoc. Policjanci po strażackiej drabinie dostali się do mieszkania, jednak kobieta nie była w stanie wyjść o własnych siłach przez okno. Strażacy zabezpieczyli więc ją specjalnymi pasami. Dzięki temu wtulona w strażaka bezpiecznie zjechała na dół. Na trawniku przed blokiem Anna Ch. straciła jednak przytomność. Po reanimacji trafiła do szpitala przy ul. Banacha.

Gdy było już po wszystkim, zjawił się też właściciel mieszkania. Stanisław G. został przesłuchany przez policję i zwolniony. Kochanka nie złożyła bowiem zawiadomienia o popełnieniu przez niego przestępstwa.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki