Z niewyjaśnionych przyczyn Tomasz W. uderzył rozpędzonym fordem w hondę jadącą ulicą Łukasza Drewny w Powsinie. Siła uderzenia była tak ogromna, że kierowca stracił kontrolę nad autem. Transit odbił się od hondy, zakręcił i zatrzymał dopiero w pobliskim rowie. Ze zmiażdżonego pojazdu nie można było wyciągnąć nikogo z pięciu rannych osób.
Ponad godzinę strażacy mocowali się z rozbitym transitem, zanim udało im się wydostać ofiary wypadku. Pilarkami tarczowymi i narzędziami hydraulicznymi wreszcie odcięli dach samochodu.
Ranni pasażerowie forda trafili do szpitala. Najbardziej ucierpiał kierowca Tomasz W. Był nieprzytomny, gdy zabierała go karetka, mimo że strażacy ratowali go aż do przyjazdu lekarza.
Więcej szczęścia miał kierowca rozbitej hondy, Janusz J. Mężczyzna z kolizji wyszedł bez szwanku, choć jego samochód został zniszczony.
Policja podejrzewa, że kierowca forda był pijany i jechał za szybko.