Częstochowscy strażacy musieli ratować małego kotka. Zwierzak, nie wiadomo kiedy, wskoczył do czerwonego fiata i zakleszczył się w okolicach radia. Przerażona właścicielka auta wezwała na pomoc speców od gaszenia ognia.
Do nietypowego wypadku doszło przed jednym z bloków w Częstochowie. Do zaparkowanego tam auta wskoczył mały kociaczek. Siedział w nim przez całą noc. O tym jednak nie wiedziała właścicielka samochodu. Rano dopiero zauważyła kocie odchody. Autem pojechała do pracy, gdyż próba wypłoszenia kociaka nie powiodła się.
Wieczorem okazało się, że intruz nadal jest w samochodzie i w dodatku zakleszczony w pobliżu radia. Córka kobiety wezwała na pomoc straż pożarną. Strażacy szybko uwolnili przerażonego kociaka i zabrali ze sobą.