- Musieliśmy użyć podnośnika hydraulicznego, bo kotek znajdował się na wysokości aż 10 metrów - relacjonuje akcję ratunkową asp. sztabowy Marian Rokosz (42 l.) z jednostki ratowniczo-gaśniczej w Myślenicach.
Strażak Mariusz Mucha (27 l.) został wywindowany w górę, a potem delikatnie zabrał z drzewa wystraszonego zwierzaka. Gdy byli już na ziemi i mruczek trochę ochłonął, tylko się otrzepał i szybko uciekł, byle jak najdalej od tego drzewa. Być może od razu pognał do swojego domu.