Do zatrzymania złodzieja doszło w poniedziałek. 41-letni Jack S. złożył zeznania, w których przyznał się do winy. Jak opowiadał jego rola polegała na czekaniu w samochodzie. Mimo próby umniejszenia swojej zbrodni prokurator postawił mu zarzut kradzieży z włamaniem. Mężczyzna był już notowany za podobne przestępstwa. Policja podejrzewa, że złodzieje napadali na bankomaty w całym kraju. Policja planuje przesłuchać jeszcze jedną osobę, która ma związek ze sprawą.
Do napadu doszło w nocy z soboty na niedzielę. Dwóch bandytów próbowało wykraść pieniądze z wolnostojącego bankomatu w Wiszni Małej. Ze względu na to, że zwykle bankomaty są wysadzane przy pomocy środków wybuchowych do akcji wkroczył oddział antyterrorystyczny policji. Bandyci otworzyli do policjantów ogień z broni automatycznej. Zginął napastnik i jeden policjant.
Zobacz: Strzelanina pod Wrocławiem. Z kałasznikowa zastrzelił antyterrorystę