Huk świszczących w powietrzu kul, krzyk i oślepiający błysk jaki zwykle towarzyszy odpalaniu petard. Świadkowie strzelaniny w Opolu struchleli z przerażenia gdy przed kantorem rozgrywały się sceny rodem z filmu gangsterskiego.
Zobacz koniecznie: Strzelnina na Woli
Według klientów, którzy wiedzieli napad, napastników było czterech. Podjechali pod galerię luksusowym audi A8. Trzech z nich szybko wysiadło z limuzyny i z bronią ostrą w rękach ruszyli w kierunku niczego nieświadomego mężczyzny.
Ofiara pociągnęła za spust
Jego reakcja była natychmiastowa. Wyciągnął pistolet i zaczął celować do łobuzów. Gdy dwóch bezwładnie upadło na chodnik przed centrum handlowym, reszta rzuciła się do ucieczki. Wszystko działo się dosłownie w ułamkach sekund.
Patrz też: Strzelanina w centrum handlowym
Świadkowie krwawego napadu w mgnieniu oka wezwali policję i pogotowie. Dla jednego bandyty nie było już ratunku. Drugi ranny trafił do szpitala. Po krótkim pościgu kryminalnym udało się złapać rabusiów. Stróże prawa dla dobra śledztwa nie zdradzają szczegółów sprawy. Wiadomo tylko, że zbiry figurują już w policyjnych kartotekach.