Wziął wiatrówkę i przyłożył ją sobie do piersi. Pociągnął za spust. Potem sam zadzwonił po ratunek na pogotowie. Na szpitalnym łóżku przywitał Nowy Rok.
- Trochę się wygłupiłem - przyznaje nam "Batman". - Byłem przekonany, że wiatrówka nie przebije skóry i mięśni. Okazało się, że jest inaczejÉ Dlatego niech moja historia będzie przestrogą dla innych - mówi zawstydzony.
Śrut w płucu
Karol przeszedł skomplikowaną operację. Lekarze przez kilka godzin wyciągali mu śrut z prawego płuca.
- Jak ja mogłem mówić, że jestem jak Batman? Przecież ten gość chodzi w rajstopach! - dziś Karol żartuje z samego siebie.
Po skończeniu szkoły średniej wyjechał do Anglii. Pracuje już tam prawie trzy lata. Tegorocznego sylwestra postanowił spędzić w domu swojej mamy w Ełku. Razem z nim było sześciu kolegów. - Wypiłem butelkę 18-procentowego likieru - mówi Karol.
Policja się dziwi
- Mama rannego powiedziała nam, że jej syn, od momentu kiedy kupił wiatrówkę, jest nią zafascynowany - mówi komisarz Anna Siwek z policji w Olsztynie.