"Super Express": - Jaka część uczelni prywatnych może nadużywać bądź łamać prawo tak jak łódzka AHE?
Prof. Marek Rocki: - Nie więcej niż 1-3 proc. Problem w tym, że aż 20-30 proc. działa nieetycznie. Trzech profesorów, kilku adiunktów i biblioteka miejska, choć to spełnia wymogi formalne, wyższą uczelnią tak naprawdę nie jest.
- Czy problemem nie jest w takim razie kondycja polskiej profesury, która świadomie dopuszcza do takich sytuacji?
- Bywają nierzetelni hydraulicy i rzemieślnicy, bywają też i profesorowie. Rzecz w tym, że profesura musi odpowiadać na oczekiwania młodych ludzi. I jeżeli chcą się uczyć, to naszym obowiązkiem jest dać im tę możliwość.
- Państwo powinno pozwala jednak na produkcję dyplomów, które nie mogą być traktowane przez pracodawców serio. Czy frustracja tych absolwentów nie grozi jakąś "Samoobroną" ludzi oszukanych przez system edukacyjny?
- To bardzo interesujący, czarny, ale raczej nierealny scenariusz. Najstarsze uczelnie prywatne funkcjonują już niemal 20 lat. Bunt, o którym pan mówi, już by nastąpił. Teraz liczba kandydatów na studia spada i wolnorynkowa konkurencja dokona naturalnej selekcji. Powstanie podział na uczelnie najlepsze, kuszące jakością, jak i najgorsze, kuszące tylko ceną.
- Funkcjonujemy w systemie, w którym wiele uczelni oszukuje studentów, wyciągając od nich wysokie czesne za bezwartościowy dyplom.
- To nie jest sprawa państwa, tylko szkół i samych studentów. Gdyby nie chcieli usługi o kiepskiej jakości, to by z niej zrezygnowali. Przerażające jest to, że studentom pasuje kupowanie dyplomu bez odpowiedniej wiedzy. Kupując zepsuty chleb, na drugi raz wybraliby inną piekarnię. A tu akceptują, że uczą ich magistrowie w małych salkach.
- Czy państwo nie powinno jednak w jakiś sposób dbać o jakość dyplomów i wyższego wykształcenia?
- Państwo powinno właśnie wycofać się z firmowania dyplomów magisterskich. To uczelnia musi dawać swoje godło i brać odpowiedzialność za poziom. Edukacja to po prostu rynek i trzeba być świadomym konsumentem. Wzorem powinien być system amerykański. A tam mamy zarówno uniwersytety pełne noblistów, jak i uczelnie niskiej rangi. I do takiego bogactwa edukacji powinniśmy dążyć.
Marek Rocki
Profesor SGH, senator PO, przewodniczący Państwowej Komisji Akredytacyjnej oceniającej poziom studiów na wyższych uczelniach