Brunon K. prowadził zajęcia z chemii organicznej na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Wszyscy mówią tam dziś o wykładowcy i próbują przypomnieć sobie, czy na zajęciach zdradzał się w jakikolwiek sposób ze swoimi planami. Rektor uczelni mówi, że swojego pracownika nie znał, był niewyróżniającym się zwykłym adiunktem.
Lupiej znają go studenci I roku, z którymi miał zajęcia. Przyznają, że chętnie odchodził od tematu wykładów. Jak mówią gazecie.pl, potrafił pół zajęć przegadać o polityce. I podobno w jego komentarzach można było wyczuć niechęć do ekipy rządzącej.
Studeni pytali się go nawet na kogo głosował, ale nie chciał im tego zdradzić. Twierdzą, że okazywał sympatię dla nowej prawicy Janusza Korwina-Mikke.
45-latek był podobno jet też pasjonatem teorii spiskowych. Miał sugerować swoim studentom, że śmierć Andrzeja Leppera i Sławomira Petelickiego to nie były samobójstwa.
Brunon K. został zatrzymany 9 listopada pod zarzutem przygotowywania zamachu na organy konstytucyjne RP. Planował podłożyć 4 tonowy ładunek pod gmachem Sejmu. 45-latek przyznaje się tylko do organizowania szkoleń na temat ładunków wybuchowych i przeprowadzania próbnych eksplozji.
Studenci o BRUNONIE K.: pół zajęć PRZEGADAŁ O POLITYCE
2012-11-21
9:28
Od wczoraj cała Polska żyje udaremnionym atakiem terrorystycznym na polskie władze. Nie milkną pytania o niedoszłego zamachowca i znamy coraz więcej szczegółów z jego życia. O Brunonie K. opowiadają też jego znajomi i studenci, z którymi prowadził wykłady. Uczniowie przyznają, że o polityce mówił chętnie i nie krył swoich poglądów.