Stwierdziła zgon, pacjentka żyła

2013-05-22 4:00

Szokująca pomyłka lekarki z Bydgoszczy. Pani doktor wezwana do 84-latki z pobliskiego Żołędowa stwierdziła, że kobieta nie żyje. Wypisała kartę zgonu i odjechała. Wtedy jednak starsza pani... zaczęła się ruszać. Policjanci, którzy zabezpieczali mieszkanie, ponownie wezwali karetkę.

84-letnia Anna M. została przewieziona do szpitala w Bydgoszczy. Umieszczono ją na oddziale neurologicznym.

Jak mogło dojść do takiej pomyłki? Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, lekarka nawet nie zbadała pacjentki. Rzuciła tylko na nią okiem...

Do tego skandalicznego wydarzenia doszło w miniony poniedziałek. Anna M. to schorowana kobieta. Zajmowała się nią pracownica miejscowego ośrodka pomocy społecznej. To właśnie ona zaalarmowała straż i policję, kiedy nie mogła się dostać do domu pani Anny.

Strażacy weszli do środka przez okno. Znaleźli nieprzytomną kobietę w łazience. Na miejsce przyjechała karetka.

>>>>>> Chorzy na raka mogą umrzeć w oczekiwaniu na lekarza

- Lekarka stwierdziła zgon. Wypisała kartę informacyjną - opowiada dr Tadeusz Stępień, rzecznik bydgoskiego pogotowia. - Po godzinie i dwudziestu minutach ta sama karetka znowu pojechała do Żołędowa. Okazało się, że kobieta żyje... To dla nas przykra sprawa - dodaje.

Martwa rzekomo Anna M. najpierw mrugnęła powieką, a potem zaczęła się po prostu ruszać. Zaobserwowali to policjanci, którzy zabezpieczali mieszkanie. I ponownie wezwali pogotowie.

Załoga karetki została już przesłuchana w bydgoskiej komendzie. Lekarka może niebawem usłyszeć prokuratorskie zarzuty.

Maciej Daszkiewicz (42 l.) rzecznik bydgoskiej policji: - W tej sprawie prowadzone jest przez naszą komendę postępowanie dotyczące narażenia pacjentki z Żołędowa na utratę zdrowia i życia przez lekarzy z pogotowia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki