Troska, z którą Sara zajmuje się kociakami, i uczucie, jakim je obdarzyła, są niewiarygodne! Suczka nie mogła znieść widoku smętnie kręcących się po domu, głodnych i samotnych maleństw. Kładła się więc przed kociakami i nęciła je własnym mlekiem.
- Maluchy szybko zaufały nowej mamie. Figlują z nią godzinami, jakby były jej dziećmi. Wręcz nie można ich zabrać od Sary - mówi Bożena Grochowska (35 l.), właścicielka zwierząt.