TV
Pogoda
Wideo
W Sądzie Okręgowym w Koszalinie rozpoczął się proces pary zwyrodnialców. Sąd wyłączył jego jawność, uzasadniając to dobrem małoletnich pokrzywdzonych, wskazując też na drastyczny charakter czynów zarzucanych oskarżonym.
To oni przez pierwsze trzy miesiące 2016 r. zgotowali niewyobrażalne piekło na ziemi Marcelowi i Miłoszowi, wówczas mającym siedem i dziewięć lat. Według ustaleń śledztwa matka wraz z konkubentem trzymali chłopców przez wiele godzin w wannie z zimną wodą, zmuszali ich do jedzenia surowego mięsa z pikantnymi przyprawami, zlizywania z podłogi jogurtu. Kazali im godzinami klęczeć z podniesionymi rękami i biegać nocami na mrozie. Bili pięściami, pasami, kopali, rzucali o ściany, przypalali papierosami, a mężczyzna ich okrutnie gwałcił.
Wszystko to działo się w Ośrodku Wspierania Dziecka i Rodziny w Drawsku Pomorskim, gdzie kobieta z synami znalazła schronienie! Nikt tego nie zauważył, dopiero gdy młodszy Marcel w krytycznym stanie trafił do szpitala, lekarze o podejrzeniu popełnienia przestępstwa powiadomili policję.
Zwyrodnialcy przyznali się do znęcania nad dziećmi i chcieli dobrowolnie poddać się karze. Prokuratorzy z Drawska zgodzili się na zaledwie cztery lata więzienia dla kobiety i siedem lat dla mężczyzny. O tym skandalu napisał "Super Express" i sprawą zainteresowała się Prokuratura Krajowa. Wniosek o ugodę został wycofany z sądu, a śledztwo przejęła Prokuratura Regionalna w Gdańsku, która zebrała dodatkowy materiał dowodowy, w tym m.in. zdjęcia z telefonów komórkowych bestialskiej pary. Przesłuchała też ok. 50 dodatkowych świadków. To pozwoliło, by Katarzynę W. i Marka K. oskarżyć o usiłowanie zabójstwa dwóch synów kobiety, znęcanie się nad nimi ze szczególnym okrucieństwem, narażenie ich na bezpośrednią utratę życia i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Marek K. ma dodatkowo zarzut gwałtu. Obojgu grozi dożywocie.
Zobacz także: Drawsko Pomorskie: BRUTALNE gwałty i polewanie wrzątkiem. Tak nad braćmi znęcał się ojczym
Podcasty
Playlisty tematyczne
