- Jak tylko "Super Express" napisał o naszym nieszczęściu, zaraz posypały się datki - opowiada pani Renata Pytlik (42 l.). Do mieszkania zastępczego, które dał im wójt gminy po pożarze, przychodziły paczki z odzieżą, jedzeniem, najpotrzebniejszym sprzętem, a na pomocowe konto - pieniądze na odbudowę domu. Dzisiaj konstrukcja budynku jest już gotowa, a wkrótce przykryje ją dach. - Nie byłoby tego bez waszej pomocy - mówią Pytlikowie.
Zdążyli już zapomnieć o październikowym dramacie. - Dopiero minister spraw wewnętrznych nam o tym przypomniał, bo Patryk i Daniel właśnie dostali od niego medale za bohaterską postawę. I tablety w prezencie! - uśmiechają się rodzice. Mają powody do dumy, bo gdyby nie chłopcy, w ogniu zginęłaby 9-letnia Dominika.
- W nocy obudził mnie dziwny szum - opowiada Patryk (14 l.). - Zerwałem się z łóżka i zobaczyłem, że jedna ściana domu stoi w ogniu. Pobiegłem po Daniela (16 l.) i razem, już po omacku, szukaliśmy Dominiki (9 l.).
- Bez nich by sobie nie poradziła, bo ogień i dym były już takie, że odbierało oddech. Wynieśli ją dosłownie w ostatniej chwili - dodają rodzice, których wówczas nie było w domu.
Pożar zabrał im wszystko, co mieli. Ale dzięki ludzkiej ofiarności pomału stają na nogi, choć wciąż brakuje im łóżek i sprzętu gospodarstwa domowego. - Ale już nie lękamy się o przyszłość - mówią Pytlikowie.
Władze gminy Wojcieszków wciąż zbierają pieniądze na pomoc dla pogorzelców. Można je wpłacać na konto: 61920200030005756720000030. W tytule należy napisać: "dla Pytlików z Zofiboru".
ZOBACZ: Strażacy ODMÓWILI pomocy karetce. W środku dziewczyna walczyła o życie